To zdecydowanie przydługi wstęp, jednak konieczny, jeśli chcemy zrozumieć po co przez dziesięciolecia konstruktorzy zmagali się z problemem przebudowy systemu gazowego AR na pozornie prostszy system krótkiego lub długiego skoku tłoka.
P 415 zawiera w sobie praktycznie wszystko, co Patriot Ordnance Factory zmodyfikowało i przebudowało w AR. Powstał w 2002 roku i do dzisiaj, z kolejnymi zmianami i patentami, pozostaje flagowym produktem firmy. P 415 jest gruntownie przeprojektowanym i znacznie udoskonalonym karabinem AR. Praktycznie z konstrukcji Stonera pozostał image, ogólne założenia kinetyki broni i ergonomia, czyli relacje człowieka z przedmiotem. P 415 zapewnił Patriot Ordnance Factory miejsce w czołówce producentów nowoczesnych aerów z systemem PD (piston driven).
Sercem P 415 jest system krótkiego skoku tłoka z pięciopozycyjnym blokiem gazowym. Zespół jest łatwy w demontażu bez użycia narzędzi do czyszczenia i prosty do regulacji. POF sugeruje obserwację wyrzutu łusek. W optymalnym ustawieniu powinny lecieć prostopadle do osi broni. Jeśli kierują się w stronę kolby, układ wymaga czyszczenia lub regulacji. Jeśli łuski są usuwane bardziej do przodu, w stronę lufy – energia gazów jest za duża i wymaga przyduszenia. Sposób znany i oczywisty, ale warto o nim pamiętać.
Jednym z największych problemów wszystkich systemów piston driven w AR jest przekoszenie suwadła pod wpływem siły popychacza przyłożonej powyżej osi ruchu w komorze zamkowej. Zderzak jest montowany w miejscu klucza gazowego. W systemie DI gaz jest wtłaczany do komory gazowej i działa idealnie osiowo odpychając suwadło od zaryglowanego zamka sterowanego krzywką. Ciekawym drobiazgiem, na który warto zwrócić uwagę jest łożyskowanie trzpienia krzywki sterującej. Dziwne, że chyba jeszcze nikt tego wcześniej nie zrobił. W przypadku PD nieuniknione jest przechylenie i uderzenie dolną krawędzią suwadła w miejsce łączenia szkieletu i rury kolby z buforem. POF rozwiązał problem w sposób urzekająco najprostszy z możliwych i zadziwiająco skuteczny – rura buforowa ma delikatnie wysunięty kołnierz, na którym zespół suwadła opiera się i wślizguje do rury. Równocześnie występ rury jest zablokowany w szkielecie pinem układu buforowego, co uniemożliwia luzowanie rury i osadzonej na niej kolby. Swój patent firma nazwała Anti Tilt Buffer Tube.
Lufa P 415 jest mocowana do szkieletu za pomocą dużej (3”), żebrowanej nakrętki wykonanej ze stopu aluminium. Spełnia ona zadanie radiatora odbierającego ciepło z krytycznej przestrzeni stożka przejściowego. Zgodnie z deklaracją firmy takie rozwiązanie zwiększa odprowadzenie ciepła siedemnastokrotnie. Trudno to zweryfikować, ale zapewne tak jest.
Kolejną modyfikacją jest rowkowanie komory nabojowej. POF określa to jako E2 dual-extraction. Cztery kanały odprowadzają część gazów prochowych wyrównując ciśnienie i do pewnego stopnia wypychają łuskę wspomagając pazur wyciągu. Jednocześnie zmniejszają opór ścianek łuski zwiększającej obwód pod wpływem ciśnienia. Jest to rozwiązanie dobre, ale komplikujące nieco proces produkcji. Koncepcja nawiązuje do znanych, sprawdzonych i… zapomnianych rowków Revellego.
POF P 415 jest wyposażony w pełną opcję manipulatorów. A nawet więcej. Obustronne bezpieczniki, zrzuty magazynka, dźwignie zwolnienia zaczepu zamka i dodatkowo – blokada zamka w tylnym położeniu umieszczona przed językiem spustowym. Mała rzecz, prawie niewidoczna, a potrafi ucieszyć. Kabłąk osłony spustu jest ergonomicznie znacznie powiększony i wykonany z jednego kęsa odkuwki szkieletu. Miłym gestem ze strony projektantów jest obustronne wyżłobienie zagłębień na palec wskazujący przed spustem. Dyskretna sugestia, gdzie powinien być palec, jeśli nie strzelamy. Warto zwrócić uwagę na chwyt pistoletowy. Jego kąt jest bardziej pionowy od przyjętego standardu i zgodny z obowiązującymi dzisiaj trendami. Moim zdaniem jest to bardzo dobre rozwiązanie, ale wymaga odrobiny przyzwyczajenia.
Kolejnym i mocno zaskakującym pomysłem designerskim jest dwuczęściowy upper P 415. Ergonomiczna osłona lufy jest monolitem z długim odcinkiem szyny picatinny nasuwanym na górną część komory zamkowej. Jednoznacznie eliminuje to potencjalne ugięcia i ewentualne luzy wynikające z tradycyjnego zaciskania śrubami. Luzy mogą wpływać na mocowanie optyki i innego wyposażenia. Konsekwencją jest podwyższenie szyny o 9,5 mm, co samo w sobie nie jest problemem, ale oś optyczna celowników jest wyżej. Można zastosować niższe montaże lub po prostu przyzwyczaić się do składu. Problem ugięcia nie jest nowy i doświadczeni producenci w różny sposób próbują go rozwiązywać. Koncepcja POF jest prawdopodobnie najbardziej radykalna i jednocześnie skuteczna.
P 415 Edge Patriot Ordnance Factory jest świetnym karabinem nawiązującym do AR i M4 cechami użytkowymi i ergonomią, ale zupełnie innym funkcjonalnie. Jest bronią z najwyższej półki, przemyślaną i doskonale wykonaną. Jeśli chcemy mieć system krótkiego skoku tłoka i jest to nasz celowy, świadomy wybór – trzeba go mieć.
Michał Maryniak