Przede wszystkim kilka informacji podstawowych – ważnych dla zrozumienia istoty Constable Pistol 10,5” Patriot Ordnance Factory. Eksponowane przez firmę hasło „God Bless America” podkreśla genezę broni, a oznaczanie flagą zobowiązuje do bezkompromisowej jakości i przemyślanego designu. Constable Pistol jest karabinem AR SBR z lufą długości 10,5” dostosowaną do tłumika, łożem 9” klasy POF Renegade kompatybilnym z systemem M-Lok, złączami QD, pełną szyną picatinny na górze i jej krótkim odcinkiem na godzinie 6. Dzięki zastosowaniu wszystkich opatentowanych modyfikacji zespołów kinetycznych firmy jest urządzeniem niezawodnym. Jednocześnie trwałość POF Constable pozwala bezproblemowo prowadzić szkolenia, strzelać sportowo i bez ograniczeń eksploatować go w zastosowaniach służbowych.
Lufa jest mocowana do szkieletu komory zamkowej za pomocą powiększonej, znacznie sztywniejszej trzycalowej nakrętki, która dzięki wykonaniu ze stopu aluminium spełnia rolę radiatora 17x lepiej odprowadzającego ciepło z krytycznej przestrzeni stożka przejściowego.
Kolejną modyfikacją jest rowkowanie komory nabojowej. POF E2 dual-extraction to cztery kanały odprowadzające część gazów prochowych i wyrównujące ciśnienie, które wypycha łuskę wspomagając pazur wyciągu.
Jednym z najciekawszych pomysłów POF, opracowanym do systemów gazowych z krótkim skokiem tłoka, jest kołnierz dolnej części rury buforowej przedłużony do szkieletu. Jego podstawowym zadaniem jest podtrzymanie tylnej części suwadła gwarantujące osiową pracę układu. Dodatkowo – wycięcie na sworzeń blokujący bufor zapobiega luzowaniu i odkręcaniu zawieszenia kolby.
Drugim, sztandarowym patentem POF jest łożyskowany trzpień sterujący zamka. Rolka redukuje tarcie w momencie wymuszania przez krzywkę ruchu obracającego rygle zamkowe, poprawia pracę zamka i w sposób oczywisty ogranicza zużycie powierzchni trących.
Trochę historii z dwuznacznym pytaniem w tle: czy długość ma znaczenie? Prawo amerykańskie sięga 1934 roku, w którym określono (National Firearms Act) minimalną, przyzwoitą długość lufy karabinu na 18”. Pewien dyskomfort pojawił się nieco później, w latach pięćdziesiątych, kiedy rząd USA wypuścił na rynek cywilny ponad milion nadwyżek M1 z krótszymi lufami. Zweryfikowano długość luf, zdefiniowano je na 16” i dodano długość całkowitą broni 26” (od korony lufy bez demontowanych urządzeń do końca rozłożonej kolby). W 1934 chciano walczyć z gangsterami i cenionymi przez nich krótkimi obrzynami, a później celem było zupełnie naturalne sprzedanie demobilu zalegającego magazyny… Od prawie stu lat strzelcy ponoszą konsekwencje wyrafinowanych i kiepsko racjonalnych aktów prawnych. Dodajmy do tego dyskusyjne w niektórych stanach wliczanie pasa lub jednopunktowego zawiesia do całkowitej długości AR, mocowania dodatkowych chwytów VTS, VFG (Versatile Tactical Support, Vertical Fore Grip) i przemieszczania broni z nabojem w komorze przez granice stanu, a otrzymamy obraz ciekawej, czasami zabawnej sytuacji… z poważnymi konsekwencjami.
Odpowiedzią na specyficzne prawo było powstanie równie specyficznej konstrukcji karabinu AR SBR z rurą buforową opakowaną nakładką z niby ergonomicznym wykończeniem i ewentualnymi paskami mocującymi broń do przedramienia. Oficjalnym uzasadnieniem było umożliwienie strzelania z AR osobom niepełnosprawnym, szczególnie weteranom. Być może jest to trafne i pomocne rozwiązanie. Nie ironizując – mając jedną rękę można w ten sposób całkiem skutecznie wystrzelić przynajmniej jeden magazynek. Ale przede wszystkim AR przestał być karabinem i stał się pistoletem. W rozumieniu NFA stracił punkt podparcia w dołku strzeleckim ramienia, którego tzw. orteza nie zapewnia. Poza tym stał się z mocy prawa bronią jednoręczną. Krótko mówiąc – zwykły, nieco przerośnięty pistol.
W naszych warunkach dość trudno trafić na amerykański, standardowy karabin AR Pistol z ortezą zamiast kolby. Polski prawodawca, prawdopodobnie z przyczyn oczywistych deficytów pojęciowych zauważalnych szczególnie w ostatnich latach, znacznie uprościł rozumienie pojęcia broni. Generalnie z korzyścią dla strzelców i bez statystycznie zauważalnych konsekwencji. Pozostańmy przy nadziei.
Wracając do istoty AR z krótką lufą. Formalnie krótka lufa, w rozumieniu amerykańskim, jest definiowana od 2” do 15,5”. Praktycznie pojęcie krótkiej lufy sprowadza się do zakresu od 7,5” do 14,5” z zastrzeżeniem, że balistyka (w tym balistyka wewnętrzna – czyli istotna w AR dynamika gazów pomiędzy portem gazowym a suwadłem) wyraźnie wskazuje na wartości pomiędzy 10,5” a 12”. Warto dodać do tego jeszcze długość urządzeń wylotowych. Przy dłuższej lufie tracimy to, co chcemy uzyskać – czyli manewrowość i masę broni.
Krótka lufa jest dobra, ale… Od przyjęcia M 16 próbowano ją wprowadzić. Specyfika użycia broni inaczej określiła dystans strzału i warunki manewrowości broni. Dżungla, a w kolejnych wojnach ciasne pomieszczenia wyraźnie zdyskredytowały standardowy karabin i przeniosły go na zasięg około 500 m od centrum wydarzeń. Doposażony AR 16” stał się osłoną działań.
Odpowiedzią na potrzeby armii był krótki AR (CAR) z lufą 10”. Było nieźle, poza balistyką, zasięgiem, hukiem i dużym błyskiem z lufy (oślepiającym i identyfikującym pozycję strzelca). Zmieniono założenia i w ten sposób powstał M4 A1 z lufą długości 14,5”. W 2015 roku próbowano modyfikować M4 A1 do M4 A1+. Z niemałym zaskoczeniem stwierdzono, że rynek nie oferuje nic, co byłoby lepsze od klasycznych rozwiązań Stonera. Praktycznie za sensowny pomysł uznano tylko zmianę handguardu, który w nowej wersji natychmiast stał się standardem.
Jednak broń, a przede wszystkim dobrze zaprojektowana broń, pozostaje spójnym układem, w którym zespoły muszą pracować harmonijnie. W M4 zaczęły pojawiać się problemy z przegrzewaniem lufy (nawet pogrubionej – HB), nadmiernym ciśnieniem wpływającym na trwałość zespołu suwadła i zamka, zwiększoną szybkostrzelnością i oczywiście w konsekwencji celnością. Kolejnym problemem staje się obecnie amunicja. Jej ekologiczność i zmienione wartości dynamiki spalania prochu i ciśnień powodują spore zamieszanie. Rozwiązaniem stało się zwiększenie masy bufora i wprowadzenie magazynków o nieco innym kącie podawania naboju.
Nie są to problemy krytyczne w strzelaniach sportowych. Dotyczą głównie sprawności broni w trybie pełnej automatyki, ale warto o nich pamiętać, a przynajmniej mieć świadomość konsekwencji wyboru karabinu AR z krótką lufą.
Michał Maryniak