Kolejny model w serii budżetowych pistoletów Stoeger – tym razem przeznaczony do wykorzystania jako pistolet EDC, czyli broń noszona w ukryciu do samoobrony Stoeger STR-9SC. Ostatnie dwie literki oznaczają SubCompact, czyli zminiaturyzowaną wersję pistoletu compactowego, który z kolei był odpowiednikiem Glocka 19. STR-9SC będzie zatem (mniej więcej) odpowiednikiem Glocka 26.
Jeśli chodzi o ogólną konstrukcję, to STR-9SC, jak wszystkie pistolety STR9, jest niemal idealną kopią pistoletów Glock III generacji – po wygaśnięciu praw patentowych stało się możliwe wykorzystanie rozwiązań austriackiego producenta i stworzenie własnej „wariacji na temat”.
STR-9SC, podobnie jak jego więksi i starsi bracia to pistolet strzelający amunicją kalibru 9 mm x 19, działający na zasadzie krótkiego odrzutu lufy, ryglowany przez jej przekoszenie. Zastosowano w nim polimerowy szkielet z zatopionymi prowadnicami zamka, ale w przeciwieństwie do Glocka (i to w zasadzie dowolnej generacji) szkielet STR-9 jest ergonomicznie ukształtowany oraz pokryty bardzo przyjemną w dotyku i skuteczną fakturą antypoślizgową i jest po prostu ładny, zupełnie inaczej, niż toporne Glocki. Dodatkowo chwyt daje także możliwość dopasowania do dłoni strzelca poprzez wymienne nakładki (trzy sztuki w komplecie), których zdjęcie i założenie jest banalnie proste.
W STR-9SC zastosowano zamek z agresywnymi, wyraźnymi nacięciami w przedniej i tylnej części, które znacznie ułatwiają przeładowanie pistoletu, także dłońmi w rękawiczkach. Na zamku osadzone są solidne, metalowe przyrządy celownicze z normalnymi oznaczeniami (trzy kropki), a wydatną szczerbinę ukształtowano tak, żeby ułatwić przeładowanie broni jedną ręką z zaczepieniem szczerbiny o np. pasek od spodni, jednocześnie ścinając jej boczne krawędzie w celu zniwelowania możliwości zahaczenia bronią wyjmowaną z ukrycia o odzież.
W subkompaccie Stoegera urządzenie powrotne pracujące na podobnej zasadzie, jak w Glocku III generacji i będące zespołem dwóch połączonych sprężyn o różnej długości i średnicy z osłoną sprężyny zewnętrznej – wynika to z rozmiarów broni i braku możliwości zastosowania odpowiednio długiej sprężyny powrotnej.
Inny za to jest język spustowy – w STR-9SC mamy bowiem prosty język spustowy i to już instalowany fabrycznie, do tego dość szeroki i po prostu wygodny. W broni wyjętej z pudełka pracuje on również znacznie lepiej, niż fabryczne spusty Glocków, nawet V generacji.
Stoeger STR-9SC wyposażono we wskaźnik obecności naboju w komorze nabojowej mający formę listwy umieszczonej na górnej powierzchni zamka i dochodzącej do jego czoła, która unosi się ponad powierzchnię zamka po wprowadzeniu naboju do komory nabojowej, dzięki czemu strzelec może sprawdzić stan załadowania broni wzrokowo lub dotykiem.
W wyposażeniu pistoletu znajdują się dwa stalowe magazynki z plastikowymi stopkami – jeden o pojemności 10 sztuka amunicji, a drugi mieszczący 12 nabojów. Ten o zwiększonej pojemności charakteryzuje się większą stopką, która dodatkowo powiększa chwyt broni, przez co osoby o średnich i dużych dłoniach mogą trzymać broń znacznie wygodniej, niż z magazynkiem krótkim.
Oprócz tego producent dostarcza w zestawie z bronią olej w małej buteleczce, kaburę OWB z tworzywa sztucznego z płetwą, i tradycyjną „kłódkę po nic” oraz równie tradycyjną „szbkoładowarkę”. Kabura może nie dorównuje produktom markowym albo „wypiekom” z Kydexu, ale wykonana jest dość solidnie i pozwala korzystać z broni do momentu zakupu kabury docelowej. De facto zaraz po zakupie broni można po prostu pójść z nią na strzelnicę na trening.
A propos strzelnicy – czas udać się na nią i zobaczyć, jak strzela się z najmniejszego w serii Stoeger STR-9 subkompacta.
Wrażenia poczytacie wkrótce na naszym blogu.